ViP to telewizyjny odpowiednik kolorowych, brukowych magazynów. Interesuje się tylko plotkami, aferami oraz sensacjami ze świata show-businessu. I na dodatek wcale się swoich zainteresowań nie wstydzi.
Program prowadzi młody prezenter – Maciek Dobrowolski, wyznający zasadę autoprezentacji superlatywnej. Polega ona na prawieniu sobie komplementów oraz na posyłaniu uwodzicielskich – z założenia – uśmiechów. Beztrosko plotkujący pan Maciek zwykle pozdrawia swoich fanów (a w szczególności fanki) jakimś zabawnym powiedzonkiem typu: „witam chlebem i plotką, jak każe staropolski obyczaj” czy „następnym razem przyjadę kamazem”. Czasem dowcip bywa wprost z życia wzięty: „na dworze jest ślisko, ale może być wesoło, kiedy dobrze wam znana Malinowska nagle się przewróci”. Pomiędzy tymi skromnymi przerywnikami widz może podziwiać nowe fryzury modelek i gwiazd muzyki pop. Uważny odbiorca dowie się także, że w stolicy Tajwanu otworzono knajpę, która ma przypominać obóz koncentracyjny i tylko na skutek protestu Żydów usunięto z niej salę o nazwie komora gazowa.
Program pojawia się codziennie – więc jak zapewnia uroczy prezenter – plotki są naprawdę świeże. Szkoda tylko, że mało smaczne.