Archiwum Polityki

Powieść bez strzelby

[warto mieć w biblioteczce]

Gustaw Herling-Grudziński: Biała noc miłości. Wyd. Czytelnik. Warszawa 1999, s. 123

Gustaw Herling-Grudziński jest autorem jednego tomu literatury faktu, zbioru esejów, kilku tomów opowiadań i obszernego „Dziennika pisanego nocą”. Wśród tego bogatego dorobku nie było dotąd ani jednej powieści sensu stricto!

„Biała noc miłości” ową lukę zapełnia. Najważniejsza postać powieści to ślepnący starzec, piszący w myślach swą tajemną autobiografię. Łukasz Kleban – bo tak się bohater nazywa – jest synem ziemianina i rosyjskiej autorki, artystą teatralnym, twórcą i mistrzem londyńskiego The Seagull Theatre.

„Biała noc miłości” jest napisana w typowej dla Grudzińskiego perspektywie dokumentalisty, kronikarza. Możliwe, że to właśnie ten chwyt: najpierwotniejsza i podstawowa sytuacja opowiadającego sprawia, że czyta się tę powieść jednym tchem. Nie ma tu żadnego z tych sprawdzonych „sposobików” literackich, które zwykle rozpalają ciekawość czytelnika do białości. Nie ma i być nie może, bo właśnie przeciw tym „sposobikom” – Czechowowskim „strzelbom” protestuje główny bohater. Cóż więc pozostaje? Samo życie. Życie, które opowiada własną historię w sobie tylko właściwy sposób.

Według Klebana cała reszta jest złudzeniem, a może milczeniem?

[lektura obowiązkowa]
[warto mieć w biblioteczce]
[nie zaszkodzi przeczytać]
[tylko dla znawców]
[złamane pióro]
Polityka 3.2000 (2228) z dnia 15.01.2000; Kultura; s. 53
Reklama