Warszawa rozbudowuje się. Pną się do nieba coraz wyższe świątynie pieniądza. Czy to kogo zachwyca? Żadnego entuzjazmu. Inaczej 50 lat temu, gdy Warszawa zaczęła się podnosić z gruzów – zmiażdżona podczas powstania na proszek.
Leopold Tyrmand pisał w „Tygodniku Powszechnym” w 1950 r.: „Tak jak sylweta wieży Eiffla, Łuk Tryumfalny lub katedra Notre Dame symbolizują Paryż, jak Westminster – Londyn, a Kreml – Moskwę, tak sylweta kościoła św.
Polityka
3.2000
(2228) z dnia 15.01.2000;
Perswazje i wycinki;
s. 54