Język, jakim władza rozmawia ze społeczeństwem, zależy nie tylko od ustroju politycznego, ale także od oczytania urzędników. Nasza nowomowa nie odeszła w niebyt razem z socjalizmem realnym, tylko się przystosowała do nowych potrzeb. Z radością dowiadujemy się od naszego francuskiego korespondenta Grzegorza Dobieckiego, że tamtejsza władza nie zatraciła kolorowych zwrotów i porażającej urzędniczej logiki mimo kilkudziesięciu już lat w Unii Europejskiej. Nasi obrońcy tożsamości narodowej mogą spać spokojniej.
Oto zwroty wyłowione za pośrednictwem Internetu z korespondencji urzędu skarbowego z obywatelami:
– Jeżeli wypełnia Pan formularz na komputerze, pański seks nie może przekraczać jednej kolumny.
– Jesteśmy zmuszeni odpowiedzieć Państwu pozytywnie, odpowiadając negatywnie.
– Nie jest naszym zamiarem, jak Państwo sugerujecie, rozgniecenie Was jak gówna, lecz odebranie należnej sumy Waszych podatków.
– Skoro kwotę 5000,00 franków należy podzielić przez dwa, wynik wynosi przecież 1327,60.
– Pański list z reklamacją został omyłkowo skierowany do naszego Działu Reklamacji.
– Prosimy o uściślenie, czy płeć współmałżonka jest także narodowości francuskiej.
– Rubryka B jest zastrzeżona dla wypełniających rubrykę C.
– Poczynając od 1 września, nasze okienka będą otwierane przed ich zamknięciem.
– Dzieci, których Pan nie miał, nie mogą być wzięte pod uwagę.
– Przepraszamy, pomyłka w naszych komputerach sprawiła, że przekazaliśmy na Wasze konto 184 000,00. W rzeczywistości należy się Państwu 18,40.
– Owszem, podwyżka czynszu za mieszkanie jest wyższa niż prawnie przewidziana indeksacja. Radzimy się wyprowadzić.