Język, jakim władza rozmawia ze społeczeństwem, zależy nie tylko od ustroju politycznego, ale także od oczytania urzędników. Nasza nowomowa nie odeszła w niebyt razem z socjalizmem realnym, tylko się przystosowała do nowych potrzeb. Z radością dowiadujemy się od naszego francuskiego korespondenta Grzegorza Dobieckiego, że tamtejsza władza nie zatraciła kolorowych zwrotów i porażającej urzędniczej logiki mimo kilkudziesięciu już lat w Unii Europejskiej. Nasi obrońcy tożsamości narodowej mogą spać spokojniej.
Polityka
3.2000
(2228) z dnia 15.01.2000;
Fusy plusy i minusy;
s. 78