Archiwum Polityki

Opinie

Marek Biernacki
minister spraw wewnętrznych i administracji:
„– ...Nie ukrywam, że od naszego ministerstwa zacznę budowę tzw. wysp czystości, czyli departamentów, których funkcjonowanie będzie całkowicie jawne, w których nie będą miały miejsca żadne patologie. »Wyspy czystości« to występujące w nauce o korupcji określenie procesu, który polega na budowie »czystych« struktur państwa od dołu: od »czystej« gminy, departamentu, urzędu. Tworzy się jednostkę z modelowymi mechanizmami »czystości«, która będzie wzorem dla kolejnych jednostek administracyjnych państwa.
– Od których departamentów pan zacznie budowę »wysp czystości«?
– Od tych, które zajmują się koncesjami i zezwoleniami”.
(W rozmowie z Anitą Gargas i Tomaszem Sakiewiczem, „Gazeta Polska”, 29 XII)

 

Jan Rulewski

przewodniczący sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. ograniczenia wynagrodzeń w samorządach i spółkach państwowych:
„– Dlaczego część elit tak się boi tej ustawy?
– Trudno się temu dziwić, skoro uderzy ona niektórych ludzi po kieszeni. W całej Europie żaden urzędnik samorządowy nie zarabia np. więcej od premiera czy prezydenta. Chcemy, by ta sama zasada obowiązywała i u nas. Maksymalnym pułapem ma być pensja wiceministra, czyli z nagrodami, dodatkiem stażowym – 9,8 tys. zł. W spółkach, gdzie dominuje kapitał państwowy czy samorządowy, taką granicą będzie 6 przeciętnych płac w danej firmie. Płace prezesa uzależniamy nie tylko od pensji załogi, ale i efektywności jego pracy. Chcemy też ukrócić tzw. bonusy, począwszy od rodzinnych obiadów w luksusowych hotelach, komórek, aut, po ubezpieczeniowe i kapitałowe polisy.

Polityka 2.2000 (2227) z dnia 08.01.2000; Opinie; s. 72
Reklama