Archiwum Polityki

Telefoniczny monopol ani drgnie

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na wniosek Ministerstwa Łączności ma zbadać, czy Telekomunikacja Polska SA nie wykorzystuje pozycji monopolisty na rynku rozmów lokalnych. Od początku roku opłata za abonament telefoniczny zwiększyła się o 33,3 proc., do 24,4 złotego, a od 17 stycznia br. cena impulsu telefonicznego wzrosła o 14 proc., do 33 groszy. To dużo, znacznie więcej niż wyniosła w ubiegłym roku inflacja. TP SA wyjaśnia, że wyższe opłaty i tak nie pokrywają kosztów tego rodzaju usług, a przepisy Unii Europejskiej, do których stopniowo próbujemy się dostosować, zabraniają ich subsydiowania. Podwyżkom towarzyszą zresztą weekendowe promocje. Minister kontrargumentuje, że nie ma nic przeciwko nowym taryfom, o ile Telekomunikacja obniży ceny za inne usługi np. połączenia międzymiastowe i międzynarodowe, na których solidnie zarabia. To już druga głośna próba skłonienia monopolisty (poprzednią podjął wicepremier Balcerowicz wobec Polskiego Koncernu Naftowego) do zmiany zachowań. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydaje się jednak mniej sprawny niż jego amerykański odpowiednik i trudno liczyć, że wiele osiągnie. Podobnego zdania musi być minister łączności, skoro, niezależnie od wniosku do UOKiK, przygotował projekt rozporządzenia wprowadzającego pułap dla maksymalnych opłat za lokalne połączenia. Administracyjne kształtowanie cen to też jednak marne rozwiązanie. TP SA przydałby się jak najszybciej mocny konkurent. A wówczas na pewno szybko spuściłaby z tonu.

Polityka 4.2000 (2229) z dnia 22.01.2000; Gospodarka; s. 52
Reklama