Po dziewięciu latach przygotowań zaczął się wreszcie – i został natychmiast odroczony ze względu na niestawienie się trójki oskarżonych – proces w najsłynniejszej, obok Art-B, aferze finansowej ostatniej dekady. Na wokandę trafiła sprawa nadużyć popełnionych w utworzonym w 1989 r. Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (FOZZ), który oficjalnie oraz potajemnie (a więc nielegalnie) skupował na rynku wtórnym nasze zobowiązania. Z aktu oskarżenia wynika, że wskutek braku profesjonalizmu kierownictwa funduszu, wykorzystywania nierzetelnych pośredników oraz bałaganu w księgowości Skarb Państwa w ciągu niecałych dwóch lat stracił aż 354 mln zł. Na ławie oskarżonych ma zasiąść sześć osób, które odpowiadają z wolnej stopy. Nie wiadomo, kiedy sądowi uda się naprawdę je zgromadzić.