Tak oto spotkaliśmy się w kolorze: my, dziennikarze, i państwo, nasi czytelnicy. To wy wydaliście pozytywną opinię o nowym produkcie i poddajecie nasze pismo najbardziej demokratycznej weryfikacji z możliwych: głosując na nas co tydzień. Przy czym frekwencja wyborcza stale rośnie. Ze średnio 150 tys. sprzedanych egzemplarzy w styczniu 1996 r. do średnio 254 tys. w styczniu 2000 r. (pierwszy tegoroczny numer rozszedł się w 277 548 egzemplarzach!). Zresztą cały bieżący rok zapowiada się na rekordowy: według badań ankietowych po „Politykę” sięga dziś 1,6 mln czytelników, z czego najliczniejszą grupę, bo 617 tys., stanowią ludzie młodzi, w wieku do 34 lat, a dalsze 503 tys. osób ma od 35 do 44 lat (badania SMG/KRC). Ponad 400 tys. co tydzień zagląda do internetowego wydania naszego tygodnika. Wszystko to sprawia, że od połowy ubiegłego roku umocniliśmy pozycję najlepiej sprzedawanego polskiego tygodnika opinii. Komentując te wyniki, jeden z ośrodków prasoznawczych napisał, że największą siłą „Polityki” są jej czytelnicy.
„Polityka” zmienia się, rozrasta, przybywa jej stron (także reklamowych, dzięki czemu możemy utrzymać cenę dużo poniżej kosztów produkcji). Pismo przyznaje co roku Paszporty „Polityki”, organizuje plebiscyty (ostatni – Koniec Wieku – wkrótce w wydaniu książkowym!), akcje publicystyczne (na przykład: Zamknijmy domy dziecka, Poczytaj to mamo, Półobywatel), konkursy (na przykład: Spolszcz to sam, wakacyjny Półprzewodnik „Polityki”). Patronujemy wystawom sztuki, koncertom, filmom.
Coraz częściej „Polityce” towarzyszą specjalne bezpłatne dodatki o charakterze poradnikowym – dotyczące Internetu, zdrowia, turystyki krajowej i zagranicznej, rynku finansowego i ubezpieczeniowego.