Archiwum Polityki

Prosta Madonna

[dla koneserów]

Czy się to komuś podoba, czy nie, Madonna jest jedną z najważniejszych postaci w kulturze popularnej dwóch ostatnich dekad. Uczeni piszą o niej rozprawy i widzą w niej orędowniczkę współczesnego feminizmu. Inni wykonawcy nagrywają „Tribute To Madonna”. A słuchacze po prostu kupują płyty. Nie inaczej jest w przypadku najnowszej płyty tej piosenkarki. Album „Music” błyskawicznie znalazł się na czele list przebojów w Europie, Stanach Zjednoczonych i Australii. Choć trzeba od razu powiedzieć, że znalazł się tam może nieco na wyrost. Madonna lubi zmieniać nie tylko sceniczny wizerunek, lecz także styl wykonywanych piosenek. Ostatnia płyta „Ray Of Light” pokazywała, że artystka daleko odeszła od popowej konfekcji i znakomicie potrafi łączyć – jak w świetnym „Frozen” – przebojowość z wyrafinowaniem. Tymczasem „Music” (już sam tytuł to wskazuje) jest zwrotem w stronę prostoty. Na albumie tym trudno znaleźć utwory nieudane, lecz równie niełatwo wskazać na nim nagrania szczególnie się wyróżniające. Oczywiście i tytułowa kompozycja, i „American Pie”, klasyczna już piosenka Dona McLeana, nie schodzą z radiowej anteny, ale nie wydaje się, by inne utwory osiągnęły podobną popularność. Najnowszej Madonny trzeba słuchać nie dla przebojów. Warto natomiast wsłuchać się, jakie dźwięki rozbrzmiewają na drugim planie i jak tworzy się nowoczesne aranżacje. Pod tym względem Madonnę od naszych pieśniarzy dzielą całe lata świetlne. (mcz)

[dla każdego]
[dla koneserów]
[dla najbardziej wytrwałych]
[dla mało wymagających]
Polityka 41.2000 (2266) z dnia 07.10.2000; Kultura; s. 43
Reklama