Archiwum Polityki

Cukier rekordzista

W polityce liczą się nie tyle dobre chęci, co umiejętność przewidywania skutków podejmowanych decyzji. Nie są w tym mocni nasi działacze gospodarczy, w szczególności zaś ci uprawiający politykę rolną. Im bardziej usiłują oni „uregulować” jakąś branżę, czyli wyjąć ją spod działania praw rynku, tym gorsze przynosi to wyniki. Kolejnych tego dowodów dostarcza cukrownictwo. Na skutek żądań partii chłopskich wstrzymano prywatyzację cukrowni. Potem, aby powstrzymać nadchodzącą lawinę bankructw, podniesiono urzędowe ceny cukru, czyniąc go rekordzistą tegorocznych podwyżek żywności. Zakładano, że konsument musi znieść każdą cenę, ponieważ cła także ustawiono na poziomie zaporowym. I tak się stało, ale nie do końca. Za finansowy oddech cukrowni zaczynają bowiem płacić inne branże, których produkcja oparta jest na coraz droższym cukrze, m.in. firmy wytwarzające owocowe półprodukty do jogurtów. Połowę kosztów stanowi tam cukier i obecnie tzw. wsady owocowe opłaci się już sprowadzać z zagranicy. Robi to już m.in. bardzo popularny producent jogurtów – Zott (Jogobella). Tak więc za sztuczną poprawą sytuacji cukrowników zapłacić mogą utratą pracy załogi przedsiębiorstw dostarczających półprodukty dla mleczarni oraz dostawcy owoców. Zawdzięczać to będą wcale nie wilczym prawom rynku, na którym radzili sobie nieźle, ale gołębim sercom działaczy partii chłopskich. Sol.

Polityka 41.2000 (2266) z dnia 07.10.2000; Gospodarka; s. 62
Reklama