Typowa relacja rodziny: – Nigdy nie interesował się swoim zdrowiem. Nie kontrolował ciśnienia krwi, nie starał się schudnąć, jadł tłusto, od młodości wypalał dziennie paczkę papierosów. Baliśmy się, że dopadnie go choroba wieńcowa i będzie miał kłopoty z sercem. Teraz ma niedowład prawej strony ciała i nie mówi, bo wylew krwi do mózgu uszkodził lewą półkulę.
Czy dla takich pacjentów szansą na poprawę jakości życia okażą się wyniki eksperymentów przeprowadzonych w USA, o których doniosło niedawno amerykańskie pismo „Neurology”? Zespół dr. Douglasa Kondziolki z University of Pittsburgh Medical Center w Pensylwanii przeszczepił do mózgów dwunastu ofiar udaru wyhodowane w laboratorium komórki nerwowe. Zastąpiły obumarłe wskutek udaru tkanki i większość sparaliżowanych pacjentów poddanych operacji zaczęła po pół roku odzyskiwać sprawność ruchów.
Niestety nie wszyscy. Ale kierunek dalszych badań z pewnością już się nie zmieni – skutki udarów będą w przyszłości leczone wyhodowanymi komórkami macierzystymi, które są zdolne przekształcić się w nowe neurony. – Pomysł przeszczepów tkanki nerwowej zrodził się sto lat temu i był realizowany na zwierzętach – przypomina prof. Mirosław Ząbek, znakomity neurochirurg (dokładnie rok temu opisywaliśmy jego pionierskie w Polsce zabiegi wszczepiania elektrod do mózgu chorych na parkinsonizm). Na wyniki ostatniego eksperymentu patrzy z umiarkowanym optymizmem: – Pod względem technicznym taki zabieg nie jest skomplikowany. Problem w tym, aby przeszczepione komórki podjęły funkcję uszkodzonych neuronów. Będzie to możliwe tylko w przypdku wytworzenia przez nie niezbędnych połączeń, przez które będą przekazywane impulsy nerwowe.
Złota godzina
Udar mózgu jest po zawale serca i nowotworach trzecią najczęstszą przyczyną śmierci i głównym powodem inwalidztwa.