Zdecydowanie jestem przeciwny finansowaniu partii politycznych z pieniędzy podatników (POLITYKA 38). Przynależność do partii jest osobistą sprawą każdego obywatela i partia powinna się utrzymywać tylko z dochodów wypracowanych przez jej członków (tzn. składek, darowizn itp.). Jest całkowicie sprzeczne z moralnością i zdrowym rozsądkiem, aby ktoś płacił za istnienie czegoś, czego nie popiera i często jest temu przeciwny. Istnieje tu analogia z finansowaniem kościołów z budżetu państwa.
Z poważaniem, wasz czytelnik od z górą 40 lat
(nazwisko do wiadomości redakcji)
Polityka
40.2000
(2265) z dnia 30.09.2000;
Listy;
s. 101