Byron Reeves, Clifford Nass: Media i ludzie. Państwowy Instytut Wydawniczy. Warszawa 2000, s. 336
Czy zdarza się nam rozmawiać z urządzeniami elektrycznymi? Czy jesteśmy uprzejmi wobec komputerów, a one – wobec nas? Czy naszym mediom może być przykro, smutno i czy wpadają w złość? Takie pytania stawiają całkiem poważnie dwaj uczeni z Uniwersytetu Stanforda. A odpowiedź, jakiej udzielają, brzmi jednoznacznie: ludzie zachowują się wobec mediów (zwłaszcza interaktywnych) jak wobec innych ludzi. Wchodzimy – inna sprawa, że najczęściej nieświadomie – w relacje społeczne ze światem maszyn.
Dlaczego tak się dzieje? Autorzy udzielają odpowiedzi nienowej, dobrze znanej w refleksji nad nowymi środkami komunikowania: ludzkie możliwości poznawcze nie nadążają za rewolucją informatyczną. Reagujemy niezbyt elastycznie i dlatego media uczłowieczamy.
Zaletą tej książki jest skrupulatność. Reeves i Nass w sposób niepozbawiony poczucia humoru opisują przeprowadzone eksperymenty psychologiczne, a ton relacji dominuje nad emocjami. Nie podzielają więc oni ani niepokoju Neila Postmana, który widział w uczłowieczeniu mediów przejaw technopolu – pełnego zwycięstwa techniki nad człowiekiem. Nie obawiają się też, niczym nasz Stanisław Lem w „Okamgnieniu”, że nadmierne roszczenia wobec maszyn sprawiają, że zaczynamy nieodpowiedzialnie majstrować z własnym organizmem (choćby przez genetyczne eksperymenty).
Jeśli więc uważamy, że nasz komputer ma depresję, nie ma w tym nic złego – powiadają Reeves i Nass. Bylebyśmy nie mieli jej sami.
[warto mieć w biblioteczce]
[nie zaszkodzi przeczytać]
[tylko dla znawców]
[czytadło]
[złamane pióro]