Rok temu NBP znacznie zmniejszył rezerwy obowiązkowe, jakie muszą utrzymywać wszystkie banki z tytułu gromadzonych depozytów ludności. W praktyce oznacza to, że zmalały koszty banków, a wzrosły możliwości korzystnego inwestowania. Tą manną z nieba bankierzy nie podzielili się jednak ze swoimi klientami, obniżając np. ceny kredytów lub zwiększając oprocentowanie lokat. Wszystkie korzyści wynikające z decyzji NBP wolały zachować dla siebie. Szacuje się, że tylko w I połowie br. dzięki obniżce rezerw banki zarobiły na czysto 800 mln złotych. Odpowiada to jednej trzeciej zysków całego sektora. Wątpliwe, czy takich właśnie skutków swojej decyzji oczekiwał Narodowy Bank Polski.
Polityka
39.2000
(2264) z dnia 23.09.2000;
Gospodarka;
s. 66