Polemika między Stommą i Olbrychskim (POLITYKA 38) ma klasyczne cechy przysłowia „gadał dziad do obrazu”. Olbrychski na poparcie swoich racji przywołuje „specjalistów od tematyki” (notabene mający w głębokim poważaniu poglądy Stommy), a ten z kolei czyni dokładnie to samo (publicyści „Przeglądu” to podobnie jak Stomma ludzie o przekonaniach lewicowych). Taka dyskusja nie prowadzi do żadnych konstruktywnych wniosków, a jest jedynie potwierdzeniem, jak w Polsce prowadzą dyskurs przeciwnicy ideowi. Mimo pozorów kurtuazji znamienna jest chęć obicia mordy...
Wojtek z Gdyni
Polityka
39.2000
(2264) z dnia 23.09.2000;
Listy;
s. 79