W nr. 35 „Polityki” na str. 83 opublikowałem zdjęcie przedstawiające zarys sylwetki i częściowo profil siostry zakonnej na ciemnym tle. Wydawało mi się, że sfotografowana przed paru laty w przypadkowej ulicznej sytuacji postać jest na tyle nierozpoznawalna, że może mi posłużyć jako symboliczna ilustracja pasująca nastrojem do artykułu opowiadającego historię siostry Miriam. Dodatkowo, razem z grafikiem, który łamał kolumny z tym materiałem, przetworzyliśmy to zdjęcie na komputerze tak, by nie kojarzyło się ono z konkretną osobą, a oddziaływało jedynie na zasadzie luźnego skojarzenia z tekstem.
Dlatego byłem bardzo zasmucony, że wbrew moim intencjom na fotografii została rozpoznana siostra z klasztoru Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Przykro mi, bo publikacją tą w sposób niezamierzony uraziłem zarówno Siostrę – jak i cały Zakon. Przepraszam za to wszystkich, którzy czują się pokrzywdzeni.