Prawdziwym celem wojny w Iraku była Arabia Saudyjska.
Jeffrey Sachs
znany i w Polsce profesor ekonomii, obecnie dyrektor Instytutu Ziemi na Uniwersytecie Columbia
Sachs napisał krótki artykuł w „Financial Times”, w którym bardzo przekonująco sugeruje, że interesy saudyjskie wzbogaciły wielkie amerykańskie rodziny – od Bushów poczynając na Kissingerze, Carluccim i Cheneym kończąc. Saudowie, królewska rodzina panująca, nie ma poparcia politycznego w kraju i kupuje je w USA poprzez kontrakty konsultacyjne i zbrojeniowe. Jednak Arabia Saudyjska stała się – po 11 września – sojusznikiem wątpliwym (stamtąd pochodziło 15 na 19 zamachowców), którego trzeba było ostrzec, a przede wszystkim znaleźć inne miejsce oparcia Waszyngtonu na Bliskim Wschodzie. Sachs jest zdania, że podniesione przez niego kwestie są zbyt poważne, by utopić je w nastroju patriotyzmu czy strachu. Ciekawe, czy prasa amerykańska pójdzie tropem wskazanym przez Sachsa.
P
owinniśmy zabiegać o rezolucję ONZ pomagającą innym państwom, zwłaszcza Indiom i Niemcom, zameldować się w Iraku.
Senator Richard Lugar
Partia Republikańska
Lugar to wpływowy polityk partii rządzącej, szef senackiej komisji spraw zagranicznych. Choć rząd z prezydentem Bushem wciąż się ociąga z włączeniem ONZ do walki o pokój w Iraku, parlamentarzyści urabiają już opinię publiczną w USA i świecie: czas na internacjonalizm. Zwłaszcza że koszty odbudowy Iraku mogą sięgnąć nawet 900 mld dol.
N
acjonalizm atomowy i fundamentalizm religijny rosną w siłę.
Anand Patwardhan
najwybitniejszy indyjski dokumentalista
Reżyser stale naraża się w Indiach swymi poglądami.