Archiwum Polityki

„Szeleszcząc falbanami”

W artykule o Elżbiecie Pendereckiej [„Szeleszcząc falbanami”, POLITYKA 31] jest wiele przekłamań (Kozłowska to były konsul w Monachium, trudno ją określić jako „koleżankę Pendereckiej”; Filharmonia Krakowska zawsze otrzymywała od Festiwalu Beethovenowskiego zapłatę za wynajem sali, jej muzycy nigdy nie występowali za darmo na Festiwalu, nikt z pracowników Filharmonii nie został zwolniony po awanturze z Penderecką) – jest też nieprawdziwa informacja o mojej skromnej osobie: otóż ministrem kultury zostałam w 1997 r. nie na skutek znajomości Pendereckiej z AWS. Rekomendowała mnie na to stanowisko Unia Wolności, z której listy startowałam w wyborach ‘93 i ‘97, a Leszkowi Balcerowiczowi polecił mnie krakowski unita – Tadeusz Syryjczyk.

Joanna Wnuk-Nazarowa

dyrektor naczelny i programowy
Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach

Marszałek województwa nie polecił Dyrekcji Filharmonii Krakowskiej organizowania Festiwalu Krzysztofa Pendereckiego. Zawsze, gdy zespoły artystyczne występowały na zaproszenie Biura Festiwalowego Kraków 2000, były wynagradzane. Zobowiązaliśmy się wystąpić bez honorarium tylko na Festiwalu Krzysztofa Pendereckiego. (...)

Dr Anna Oberc,

dyrektor naczelny Filharmonii im. K. Szymanowskiego w Krakowie

Warszawa jak zawsze wie najlepiej, jak urządzić życie w Krakowie, i jak nam fundowała Nową Hutę, i jak nam chwali prezydenta miasta. Warszawa wie, że Kraków jest oburzony. Pytam: który Kraków? Kraków prof. Majchrowskiego czy Kraków krakowiaków? Jeżeli niedoinwestowany Kraków zrezygnowałby z laptopów dla radnych, to wystarczyłoby na brakujące koszty do projektu pani Pendereckiej.

Polityka 34.2003 (2415) z dnia 23.08.2003; Listy; s. 82
Reklama