W nocy z soboty na niedzielę w Warszawie doszło do kolejnej strzelaniny, śmiertelnie ranny został Michał P. Według policji to zwykłe porachunki gangsterów – podobnie jak w przypadku niedawnej wymiany strzałów na ul. Grójeckiej. Ale co mafiosi za pomocą broni tak uparcie rachują – policja nie ujawnia. Ostatnio aresztowano czołówkę tzw. grupy pruszkowskiej. Kto więc strzela, skoro liderzy siedzą?
Paweł Biedziak, rzecznik KGP, jest przekonany o sukcesie: – Rozbiliśmy Wołomin, teraz pora na Pruszków. Już jest po tym gangu.
To prawda, w areszcie siedzą Dziad z Wołomina, Parasol, Wańka i Bolo z Pruszkowa. W wewnętrznych porachunkach życie stracili m.in. Klepak, Lutek i Wariat z Wołomina oraz Kiełbasa i Pershing z Pruszkowa. Według Pawła Biedziaka w Polsce kończy się krótka epoka wielkich struktur przestępczych. Organizacje gangsterskie typu Pruszków czy Wołomin, kierowane przez ojców chrzestnych w rodzaju Dziada czy Pershinga – to już przeżytek.
Polityka
37.2000
(2262) z dnia 09.09.2000;
Wspomnienie;
s. 18