Archiwum Polityki

„Czas bez litości”

Autorce artykułu (POLITYKA 32) chcę pogratulować bardzo trafnego ujęcia tematu (...). Chcę się podzielić paroma refleksjami i spostrzeżeniami z mojej pracy w Międzynarodowym Biurze Poszukiwań w Bad Arolsen. (...) Przez 8 lat przechodziły przez moje ręce setki tysięcy listów z Polski. W listach od byłych robotników przymusowych i więźniów obozów koncentracyjnych była prośba o jedno – o wystawienie zaświadczenia o ich pracy, pobycie i uwięzieniu w Niemczech podczas wojny. W listach tych przebijało często rozczarowanie i rozgoryczenie z powodu długiego okresu oczekiwania na załatwienie podania, ciągnące się do 5 lat, a czasami jeszcze dłużej. Za „humanitarną” fasadą Biura Poszukiwań kryje się zwykła biurokratyczna machina, kierowana w sposób nieudolny (...). Jeżeli Międzynarodowe Biuro Poszukiwań posiada jedyne swego rodzaju na świecie archiwum dokumentów systemu hitlerowskiego, to jak można oferować byłym ofiarom tego reżimu informacje pochodzące jedynie z fiszek kartotekowych? (...) W Biurze Poszukiwań panuje atmosfera zastraszenia, donoszenia, kontroli myśli i słowa oraz ubezwłasnowolnienia. To wszystko ma ogromny wpływ na wydajność i moralność pracy, a jest ona tu najważniejsza. O tej atmosferze nie mają pojęcia wnioskodawcy, czekający cierpliwie na swoje zaświadczenia.

Anna Minke, Bad Wildungen

Polityka 37.2000 (2262) z dnia 09.09.2000; Listy; s. 83
Reklama