Archiwum Polityki

Opinie

Gen. bp Sławoj Leszek Głódź
biskup polowy WP:

„– Czy to dobrze, że szef »S« Marian Krzaklewski jest kandydatem na prezydenta? Czy to jest dobry kandydat?
– Nie chciałbym się wypowiadać na ten temat. Uważałem i uważam, że sprawy dotyczące roli i miejsca liderów związku, państwa, reform czy rządu powinny od października ubiegłego roku przybierać nową formę. W tej chwili podejmuje się wyłącznie działania makijażowe. Makijaż przecież nie załatwia istotnych spraw. Widać tylko ślady piękności, jak na obliczu starszej damy. (...)
–Trzy lata temu ksiądz biskup wzywał: niech nie zardzewieje lemiesz Solidarności. Wydaje się jednak, że rdzewieje. Czy jest jakaś metoda, żeby tak się nie działo?
– Rdzę zawsze można usunąć. Są odpowiednie środki. Przede wszystkim Solidarność rdzewieje wtedy, kiedy powstaje erozja postaw i następują podziały. I niestety tak się dzieje. Niby wszyscy mówią jednymi usty, ale są one wyłącznie pełne frazesów. Brakuje istotnej treści. Największym grzechem działaczy »S« jest bufonada. Wszystkim politykom przydałoby się trochę pokory. Dziś wszyscy mówią, że są pokorni. To jednak dopiero czas zweryfikuje”.
(W rozmowie z Maciejem Chołodowskim, „Kurier Poranny”, 25 VIII)

 

Janusz Korwin-Mikke
kandydat na prezydenta:


„– ...jak wyglądało to spotkanie, które skończyło się najgłośniejszym w tej kampanii wyborczej, zwycięskim dla pana, procesem kandydata z telewizją?
– W ogóle nie mówiłem wtedy o emeryturach, ale o podatkach. Jako przykład podałem skopanie mojego ogródka. W tym momencie włączyła się do rozmowy jakaś pani, pewnie emerytka, i spytała grzecznie, czy ona za 100 zł mogłaby skopać ten ogródek?

Polityka 37.2000 (2262) z dnia 09.09.2000; Opinie; s. 96
Reklama