Chcą być partią kadrową. Politycy z ugrupowań posierpniowych z lekceważeniem podsumowują: „zbieranina”.
– Ludzi znanych u nas nie ma – przyznaje przewodniczący zarządu Chrześcijańskiej Demokracji III RP Marek Gumowski, były prokurator wojewódzki z Łodzi.
Lech Wałęsa, przewodniczący partii, dodaje: – Nazwiska ze styropianu poszły do władzy, jak najbliżej żłoba. Jednak prezydent twierdzi, że ma najlepszą strukturę partyjną w Polsce.
Chrześcijańska Demokracja istnieje od trzech lat. Do tej pory nie wypracowano programu – ma powstać oddolnie, jak sama partia. Na zjeździe krajowym w 1998 r. przyjęto tylko założenia programowe. Struktury też nie są gotowe. Nie we wszystkich województwach udało się zwołać zjazdy regionalne. Ludzie Wałęsy: około 10 tys. członków, siedmiu posłów, kilkunastu radnych i jeden wyższy urzędnik w rządzie: Elżbieta Hibner, szefowa gabinetu minister zdrowia.
Trójmiasto – tenis i motocross
Pierwszym szefem oddziału gdańskiego Chrześcijańskiej Demokracji był Grzegorz Perski, wykładowca akademicki i działacz sportowy. Odwołany. Podobno za to, że w imieniu Wałęsy poparł byłego prezesa PZPN Mariana Dziurowicza.
Regionalnym liderem na wybrzeżu został Mirosław Zdanowicz, niegdyś znany motocyklista, obecnie właściciel serwisu samochodów amerykańskich, organizator motocrossowych mistrzostw świata i dealer Suzuki, Mazdy i Subaru. Zdanowicz, wieloletni działacz gdańskiego Porozumienia Centrum, został wyłoniony w demokratycznych wyborach. Według statutu, Lech Wałęsa jako szef partii miał prawo wskazania gdańskiego przewodniczącego. Odstąpił od tego przywileju – podkreślał Szymon Pawlicki, doradca prezydenta, działacz gdańskiej ChDRP i aktor scen Wybrzeża.