Archiwum Polityki

Składka w kratkę

Kilka milionów członków 21 otwartych funduszy emerytalnych otrzymuje właśnie wyciągi informujące o stanie konta. Mieli zobaczyć, z jakim skutkiem towarzystwa inwestują ich pieniądze. Tymczasem zobaczyli, że są po prostu okradani. Olbrzymia większość na rachunkach ma dużo mniej, niż wpłaciła, a prawie co piąty na koncie nie ma nic.

Nie jest to wina Powszechnych Towarzystw Emerytalnych, ponieważ wyniki inwestycyjne, jakie osiągnęły przez rok, nie są złe. Najlepszy – PTE Polsat – zarobił dla swych członków ponad 25 proc., najsłabszy PZU – około 16 proc., a więc i tak pięć punktów ponad inflację, czyli lepiej niż w banku. Pamiętać jednak trzeba, że przedstawione wyniki niekoniecznie świadczą o tym, który fundusz jest najlepszy. Najłatwiej bowiem olśnić klientów zyskami, gdy obraca się jeszcze niewielkimi sumami. Z czasem, gdy fundusz rośnie, możliwości efektownego pomnażania pieniędzy znacznie się kurczą. Tabela osiągniętych wyników daje więc pewną orientację, jednak nie należy wyciągać z niej daleko idących wniosków, żeby np. zmieniać fundusz. Z takimi decyzjami z pewnością warto jeszcze poczekać.

ZUS sądzi się sam

Dla przyszłych emerytów najważniejsza jest rozbieżność między wynikami ich OFE w tabeli a stanem własnego konta. Bierze się ona stąd, że PTE inwestować mogły tylko te pieniądze, które otrzymały z ZUS, a więc – niewiele.

W najbardziej dramatycznej sytuacji są klienci PTE Rodzina i wspomnianego już Polsatu. W tym pierwszym w końcu czerwca aż 88 proc. rachunków było martwych, czyli nie wpłynęła na nie ani jedna składka. W Polsacie – żadnych pieniędzy nie przysłano z ZUS dla 75 proc. członków. Z kolei najlepiej zidentyfikowani zostali klienci Commercial Union (tylko 14,4 proc. kont nieczynnych) i Nationale Nederlanden (15 proc.). Co jednak wcale nie znaczy, że dla reszty pieniądze spływają regularnie.

Po przeszło roku od startu drugiego filaru o jego uczestnikach nadal wiemy niepokojąco mało.

– Z 10,3 mln podpisanych umów udało się wyłowić tylko siedem milionów osób, o których na pewno możemy powiedzieć, że są członkami OFE – mówi Zygmunt Kostkiewicz, prezes PTE CU, jednocześnie szef izby gospodarczej towarzystw emerytalnych.

Polityka 35.2000 (2260) z dnia 26.08.2000; Gospodarka; s. 64
Reklama