Jak to się stało, że jugosłowiańska opozycja dużo lepiej znała wyniki wyborów niż przywódcy upadającego reżimu? Odpowiedź jest prosta: opozycja dysponowała świetnym systemem łączności, pozwalającym przekazywać wiadomości z każdego z 9 tys. punktów wyborczych do centrali. Aby uniknąć kontroli Miloszevicia, nie używali oni linii telefonicznych ani telefonów komórkowych, posługiwali się natomiast niezależną łącznością radiową. Sfinansowała ten system w głównej mierze specjalna komórka do spraw Jugosławii w ambasadzie USA w Budapeszcie, która przeznaczyła przynajmniej 30 mln dolarów na wspieranie opozycji.
Polityka
45.2000
(2270) z dnia 04.11.2000;
Cytaty;
s. 14