Mieczysław Grydzewski opublikował kiedyś w londyńskich „Wiadomościach” wyimki z książki. Dokumentującej ostatnie słowa, jakie wypowiedzieli na łożu śmierci Sławni i Znani. Z tym łożem to zresztą przesada. Prowadzona na stracenie zabójczyni Marata Charlotte Corday odepchnęła typka obsługującego gilotynę:
– Jestem ciekawa – szepnęła. – Nigdy dotąd nie widziałam tego wynalazku.
Inni (już za chwilę nieboszczycy) starali się dobrze wypaść w oczach pamiętnikarzy i przyczynkarzy.
Polityka
45.2000
(2270) z dnia 04.11.2000;
Groński;
s. 93