Archiwum Polityki

Dziewięć, czyli cztery i pół

Karę łączną 9 lat więzienia orzekł warszawski Sąd Okręgowy wobec Bogusława Bagsika, szefa Art-B. Taki surowy wyrok (nieprawomocny) można w Polsce jak widać dostać za przekupstwo, oscylator, kradzież, działanie na szkodę firmy i poświadczenie nieprawdy. Pięć zarzutów postawionych przez prokuraturę sąd uznał, nie pozostawiając wątpliwości, że była to afera. Jednocześnie do społeczeństwa doszły słuchy, iż Bagsik – mimo sądowego zakazu – opuszczał kraj w czasie procesu. Straż Graniczna tego nie wyklucza. Kilka godzin po ogłoszeniu wyroku skazany był – niczym gwiazda – gościem w radiu, komentując wyrok i obrażając prokuratora. Wieści o tym, że z dziewięciu orzeczonych lat odsiedział niemal połowę w areszcie i że mógłby starać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie, jak przewiduje kodeks, też są prawdziwe. Pytania, jakie to „zwolnienie”, skoro Bagsik korzysta z wolności i dlaczego mówi się 9, a czyta 4,5.

Polityka 44.2000 (2269) z dnia 28.10.2000; Komentarze; s. 13
Reklama