Moje uczucia do artykułu A. Szulc (POLITYKA 39), w którym zostało umieszczone moje zdjęcie i mało ciekawy tekst o Białej Damie, są mieszane – o zgrozo, zostałam nazwana szajbuską i umieszczona w gronie faktycznych szajbusów.
Szkoda, że nie napisano o tym, że gram w teatrze, że prezentuję to miasto i to państwo na prestiżowych imprezach w kraju i za granicą. Że lada moment zagram w filmie francusko-włoskim jedną z pierwszoplanowych ról. Szkoda, że zalicza się mnie do tak dziwnych osób. A na zakończenie, pies pani obwarzankarki ma zęby, zostałam niedawno przez niego pogryziona.
Biała Dama
Polityka
43.2000
(2268) z dnia 21.10.2000;
Listy;
s. 35