Archiwum Polityki

Prognoza dla Polski

W czasie gdy Polacy byli pochłonięci wyborami prezydenckimi, na Litwie wybierano parlament. Na rezultaty wyborów do litewskiego sejmu warto zwrócić uwagę, bo dotąd prognozowały wyniki późniejszych o rok wyborów do Sejmu w Warszawie.

Na pierwszy rzut oka litewska scena polityczna jest nieporównywalna z polską. Prezydentem jest reemigrant z USA Valdas Adamkus. Sajudis – niegdyś porównywany z polską Solidarnością – nie istnieje na scenie politycznej. Na Litwie nie powstało bowiem nic, co można by porównać z AWS, istnieją natomiast partie, których liderzy wyszli z Sajudisu. Litewski Wałęsa – Vytautas Landsbergis – nigdy nie był prezydentem, za to do ostatnich wyborów, jako szef partii konserwatystów, był przewodniczącym sejmu. Dla wielu litewskich partii trudno by szukać polskiego odpowiednika.

Dokładniejsze przyjrzenie się tej scenie politycznej ujawni jednak cały szereg podobieństw. Gdyby popatrzyć na rodowód partii, okaże się, że mają Litwini swoją postkomunę i swój postsajudis. Swoją lewicę i prawicę, które to nazwy często są równie umowne jak w Polsce. Jeśli zważyć, że w litewskich wyborach parlamentarnych w 1992 r. po dwóch latach rządów postsajudisowskiej prawicy zwyciężyła postkomunistyczna lewica (cokolwiek te nazwy by nie znaczyły), a w 1996 r. ta lewica poniosła druzgoczącą klęskę, przegrywając z prawicą (konserwatystami i chadekami), to niewiele przesady jest w twierdzeniu, że litewskie wybory parlamentarne, o rok wyprzedzające wybory w Polsce, są dla nas swoistymi prawyborami. Dlatego też wyniki tych wyborów powinni dokładnie przeanalizować politycy polscy.

Jak zatem wypadły ostatnie wybory na Litwie? Rządząca koalicja konserwatywno-chadecka poniosła straszliwą klęskę. W 141-osobowym sejmie konserwatyści Landsbergisa zdobyli jedynie 9 mandatów, chadecy – 1! Zwyciężyła Koalicja Socjaldemokratyczna pod przywództwem wciąż bardzo popularnego byłego prezydenta (i przypomnijmy: ostatniego szefa partii komunistycznej) Algirdasa Brazauskasa, która zdobyła 51 mandatów.

Polityka 43.2000 (2268) z dnia 21.10.2000; Świat; s. 38
Reklama