Archiwum Polityki

Cały świat Starszych Panów

[dla każdego]

Grono (wcale liczne) wielbicieli Kabaretu Starszych Panów, któremu się zdawało, że o arcydziele Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego wie wszystko, otrzymało od Polskiego Radia zatykający dech prezent. Elegancki pięciopłyt (głupie słowo, ale skoro istnieje pięcioksiąg...) z wszystkimi piosenkami z Kabaretu, łącznie z edycjami dodatkowymi i specjalnymi. Pięć i pół godziny nagrań! Kabaret, o czym mało kto pamięta, miał równoległe wersje radiowe; w archiwach penetrowanych przez Jana Borkowskiego zachowały się i te utwory, które nie istnieją na taśmie telewizyjnej. Rozkoszą jest błądzić po dźwiękowej krainie Starszych Panów, porównywać wersje piosenek, przypominać sobie dziełka zapomniane; niesłusznie, bo równie warte zachwytów co hity. Notuję – w przypadkowym porządku – olśnienia. Wszystkie kolejne nagrania Barbary Krafftówny (piękny, głęboki walc „Embarras”, spopularyzowany przez Irenę Santor). Kolędy Starszych Panów („Na całej połaci śnieg” i „Płoną izby drzewka blaskiem”). Songi Dosmucacza, Ostatniego Zduna i Sędziego Kocia – Edwarda Dziewońskiego. Frazę Bronisława Pawlika „Gdym zabierał Klementynę, miał pan taki pusty wzrok, jak jednostka co przed kinem spotka pogrzeb własnych zwłok”. Duet operetkowy Kaliny Jędrusik i Jeremiego Przybory z muzyką – wyjątkowo – Andrzeja Markowskiego. Parafrazę „O sole mio” Jaremy Stępowskiego. „Boję się tej melodii”, przepiękną piosenkę, którą śpiewa Andrzej Żarnecki. Zapomniane „Wspomnienie o dziadku” Danuty Wodyńskiej z chórem męskim. Liryczne arie Wiesława Michnikowskiego (tak!). To przecież kopalnia! Fantastyczny materiał na kolejne wieczory żartu, liryki i dobrego smaku, takie jak niegdysiejszy „Zimy żal”.

Polityka 43.2000 (2268) z dnia 21.10.2000; Kultura; s. 42
Reklama