Archiwum Polityki

Perswazje i wycinki

Chlup, ślub i grób – oto życie ludzkie.

Niedawno umarł pisarz Wojciech Żukrowski (84 l.). Tuż przed śmiercią otrzymał świeży egzemplarz swej najnowszej książki „Czarci tuzin”. Zbiorek opowiadań. Ostatnie opowiadanie „Wiadro pełne grzybów”. Tomasz Sokół był inżynierem, pracował w jakimś instytucie. Żona, zgrabna blondynka, syn i pies Atos. Mieszkali w bloku, skąd przenieśli się pod Warszawę, do osobnego domku w Wildze. Las, cisza, spokój. Najpierw zdechł Atos otruty strychniną. Nocami inżynier budził się. Cisza szeleści w uszach. Inżynierowi wydawało się, że ktoś łazi wokół domu. Pewnego lata Sokołowie wyjechali nad morze. Sokoła coś tknęło. Wrócił sam znienacka. W nocy słyszy podważanie okiennicy. W świetle księżyca widzi wsuwające się palce. Bierze siekierę. Trach! Odciął trzy palce, które w chusteczce zaniósł na komisariat. – Teraz go mamy – ucieszył się policjant. Ale nikogo nie złapali.

Nadszedł grzybny wrzesień. Rzęsiste ulewy i nagłe tchnienie ciepła. Gwałtowne parowanie ziemi. W lesie moc prawdziwków, kozaków, kurek w mchu nasączonym jak gąbka. Inżynierowi nawalił samochód. Wrócił z pracy autobusem. Idzie do domu skrótem przez las. Półmrok. Zapada wieczór. W domu żona przygotowuje kolację. W furtce jakaś kobieta. Wiadro świeżo uzbieranych maślaków. Pan inżynier już zapłacił. Kobieta odchodzi. Żona zaczyna wyjmować grzyby. I widzi pod spodem trociny. – Ach, oszukanica! Odgarnia trociny i widzi pod nimi głowę. Odciętą głowę męża. Ciała nie znaleziono. Na cmentarzu pochowano samą głowę. Nie znaleziono też mordercy. Po jakimś czasie syn odkrył faceta, który ma brata z dłonią bez palców. Brat ten ma świadków – wielu świadków – że lubi wypić i raz po pijaku odcięła mu palce piła tarczowa.

Polityka 43.2000 (2268) z dnia 21.10.2000; Perswazje i wycinki; s. 51
Reklama