Archiwum Polityki

Sędzia Kawula

Ani myślę ukrywać satysfakcji i radości z wyniku naszych prezydenckich wyborów. Nawet czereśnia się raduje, bo to przecież nie krzak jakiś, ale zacne, stateczne i pożyteczne drzewo. Wybory w Jugosławii też udane. Nareszcie NATO ma pretekst do zniesienia idiotycznych sankcji nałożonych na zrujnowany przez siebie kraj. Merytorycznie natomiast zmienia to niewiele. Kosowa wszakże Kosztunica walkowerem nie odda. W tym cała różnica. Jugosławia z Kosztunicą wkracza dopiero w wielką niewiadomą. My przegłosowaliśmy stabilność i ciągłość. Co nie znaczy, że wszystko jest różowiutkie.

Tuż przed wyborami sąd okręgowy w Poznaniu umorzył postępowanie przeciw chuliganom, którzy wdarli się na teren konsulatu rosyjskiego, podarli i podeptali flagę owegoż państwa. Sędzia Dariusz Kawula stwierdził (cytuję za „Gazetą Wyborczą”), iż: „Prawo Federacji Rosyjskiej nie chroni godeł i flag innych państw na terenie Rosji, nie chroni więc polskich symboli (...) Niszczenie mienia i godła Federacji Rosyjskiej może być w Polsce karane tylko wówczas, gdy niszczenie godła i flagi polskiej karane byłoby w Rosji. Jeżeli polski sąd uzna, że rosyjskie prawo nie chroni naszych barw, to nie może karać Polaków za podobne przestępstwo”. Przyznam szczerze, że oniemiałem. Wydawało mi się dotąd, że obowiązuje w Rzeczypospolitej prawo polskie. Ono zaś nakłada na łobuzów takie, a nie inne, zatwierdzone mocą instytucji sankcje. Okazuje się, że nie. Sędzia Kawula (podaję jego nazwisko z dużą przykrością, ponieważ grał ongiś w Wiśle-Kraków Władysław Kazimierz Kawula i był to porządny facet) chce wprowadzić w Polsce prawo porównawcze. Tak się składa, że w Arabii Saudyjskiej – kraju, który jest via Stany Zjednoczone naszym sojusznikiem i przyjacielem – dozwolone jest i prawnie zalecane (o czym się nasi, a tym bardziej amerykańscy, ministrowie ani zająkną pochłonięci piętnowaniem Chińczyków i Serbów) kamienowanie niewiernych żon.

Polityka 43.2000 (2268) z dnia 21.10.2000; Stomma; s. 98
Reklama