Byłem znajomym Tomasza Osmana, który w ubiegłym roku ruszył na pomoc mężczyznom zasypanym przez lawinę w drodze na Zawrat. Jestem przekonany, że tajemnica, jaką jest z pewnością ryzykowanie własnego życia, by ratować kogoś innego, nie da się zamknąć w słowach „postanowili udowodnić, że są lepsi od TOPR-owców” jak pisze Mariusz Urbanek (POLITYKA 7).
Bohaterami są bowiem nie tylko ci, którzy za tysiączłotową pensję wykazują się wysoką skutecznością w zawodowym wydobywaniu turystów z opresji. Bohaterami są również ludzie, którzy – jak Tomasz – potrafią zaryzykować dwudziestojednoletnie życie, dorobek naukowy i perspektywy kariery, widząc cień szansy na ocalenie drugiego człowieka. Bo taką stawkę można przegrać.
Krzysztof Turzyński, Warszawa
Polityka
11.2000
(2236) z dnia 11.03.2000;
Listy;
s. 103