Od dłuższego już czasu można zaobserwować ogólnonarodową nagonkę na telewizję i gry komputerowe. Tym elektronicznym wytworom kultury masowej zarzuca się demoralizujący wpływ na młode pokolenie. (...) Winę za nieprawidłowości w zachowaniu dzieci ponoszą tylko rodzice. Nie jest rzeczą normalną fakt, iż rodzic, by mieć święty spokój, każe dziesięciolatkom oglądać Rambo. Po co z dzieckiem rozmawiać, pobawić się z nim czy iść na spacer (...) Lepiej przecież włączyć telewizor czy kupić nowe Pentium i po kłopocie.
Polityka
11.2000
(2236) z dnia 11.03.2000;
Tele Wizje;
s. 111