Archiwum Polityki

Opinie

Prof. Bronisław Geremek
minister spraw zagranicznych:

„– Czy jest to pobrzękiwanie szabelką, czy też zaczynamy rosyjsko-polską zimną wojnę?
– Byłoby niedobrze, gdyby właśnie była to taka zimna wojna polsko-rosyjska. Wiadomo, porzekadło stare opowiada, że wrogów trzeba sobie szukać daleko, a przyjaciół raczej blisko. (...) Mam nadzieję, że ta kampania, która może stanowi część takich nastrojów wyborczych – zbliżają się marcowe wybory prezydenckie – że ona ucichnie. Ona w każdym razie jest absolutnie nieproporcjonalna do zajść, jakie miały miejsce w Poznaniu.
– Czy da się Rosjan udobruchać gestami polskiej dyplomacji? Już przeprosiliśmy, wyraziliśmy swoje ubolewanie, a tu przychodzi 200 ludzi przed ambasadę polską w Moskwie i rzucają...
– Rzucają i palą polską flagę. Mogę tylko powiedzieć, że w takiej sytuacji trzeba robić swoje. To znaczy, robimy to co trzeba. Niestety musimy przepraszać za głupotę innych. Natomiast nie zrobimy niczego więcej, niż to co normalne procedury dyplomatyczne przewidują”.
(W rozmowie z Tomaszem Skorym i Konradem Piaseckim w audycji „Krakowskie Przedmieście 27” radia RMF FM i TVP, 28 II)

 

Janusz Tomaszewski
b. wicepremier:


„– Jak pan ocenia wypowiedzi prezesa Jacka Dębskiego?
– Sądzę, że nerwowo już nie wytrzymał. Zbyt długo czekał na decyzje w sprawie swojego urzędu.
Dębski stwierdził, że gdyby nie pana osoba, on nigdy nie zostałby prezesem UKFiT.
– Nie wie pani, jak to jest przy obsadzaniu stanowisk?
– Nie.
– Nie patrzy się na to, czy ktoś jest dobry, ważne, żeby był »swój«.

Polityka 11.2000 (2236) z dnia 11.03.2000; Opinie; s. 112
Reklama