Archiwum Polityki

Zbrodnia inaczej

Jeśli obecny kierunek rozwoju zostanie utrzymany i nie wydarzy się nic dramatycznego, a zwłaszcza jeśli znajdziemy się w Unii Europejskiej (która pewne standardy wymusi), to spodziewać się należy, że podobnie jak inne dziedziny życia społecznego, również przestępczość w Polsce będzie podlegać procesowi swoistej unifikacji z Europą Zachodnią.

Kryminolodzy są w zasadzie zgodni co do tego, że przestępczość (jej poziom, struktura etc.) jest zdeterminowana czynnikami cywilizacyjnymi. Skoro tak, to poziom przestępczości jest jakąś funkcją aktualnych warunków cywilizacyjnych (społecznych, kulturalnych, gospodarczych i prawnych).

Jeśli Polska zbliży się cywilizacyjnie do Europy Zachodniej, nasza przestępczość i społeczna reakcja na nią będzie taka jak w krajach Europy Zachodniej. Jeśli zbliżymy się – Boże broń! – do krajów Trzeciego Świata, również nasza przestępczość będzie taka jak w tych krajach. Jestem optymistą, wierzę, że mimo wszystko Polska pod względem cywilizacyjnym będzie się zbliżać do Francji, Niemiec czy Włoch, a nie do niektórych krajów Afryki lub Ameryki Łacińskiej.

Co to znaczy? Nie będzie już wielkich gwałtownych skoków liczby przestępstw, jak ten odnotowany przez statystyki na przełomie lat 80. i 90. XX wieku w całej Europie Środkowej i Wschodniej. Liczba przestępstw będzie w poszczególnych latach podlegać wahaniom (mogą się zdarzyć lata, w których statystyki odnotują nawet nieznaczny spadek liczby przestępstw), przy ogólnym trendzie stałego, niewielkiego wzrostu. Zmieniać się będzie nie tyle struktura zbioru przestępstw, co raczej formy ich realizacji. Dominować będą zapewne jak i dziś przestępstwa przeciwko mieniu, z tym że formy jego zagarniania staną się zapewne z konieczności bardziej wyrafinowane. Tak np. coraz powszechniejsze korzystanie przez ludność z usług bankowych, dokonywanie wypłat wynagrodzeń wprost na rachunki bankowe, rozpowszechnienie sieci bankomatów, upowszechniona procedura płacenia kartami kredytowymi spowoduje, że ludzie tylko wyjątkowo będą nosić przy sobie gotówkę. Częsta dziś u nas kradzież kieszonkowa czy rozbój uliczny stracą sens. Wzrośnie za to zapewne zarówno liczba włamań do bankowych systemów komputerowych, jak liczba fałszerstw kart kredytowych.

Polityka 12.2000 (2237) z dnia 18.03.2000; s. 78
Reklama