Zaczyna się sympatycznie, ulicznym graffiti – „lizać cipy”, które wysmarował na ścianie supermarketu gość z lubością opowiadający dowcipy o nastolatkach, które robią laskę osłowi. Potem jest jeszcze lepiej, bo szefowa fast foodu tłumaczy swojemu pracownikowi, że kiedy uprawia się seks i jest już naprawdę gorąco, to można brać kutasa do ust, po wyjęciu go z dupy. (Przepraszam, ale ja tylko cytuję to, co widzowie usłyszą z ekranu). A później napięcie jeszcze rośnie, bo znienacka latrynowy humor zostaje zmieszany z obrazoburczym, teologicznym bełkotem w stylu „Jeśli Bóg stworzył człowieka, a człowiek transformersów, to w nich też jest coś boskiego”.
Polityka
42.2006
(2576) z dnia 21.10.2006;
Kultura;
s. 68