Z dużą przyjemnością przeczytałem niedawno stronniczą, nawet bardzo stronniczą, ale z werwą napisaną książkę „Marszałek Piłsudski a Sejm” (wydanie 1936). Wszystkim wielce polecam, bo odmalowany w niej obraz Sejmu Rzeczypospolitej skłóconego, rozwrzeszczanego, na koniec ogłupiałego pasuje wypisz wymaluj do naszych czasów. Nie o to jednak tym razem mi chodzi. Na stronach 400–460 opisane są obszernie wydarzenia z 31 października 1929 r. nazwane potem przez opozycję „najściem pułkowników na Sejm”.
Polityka
42.2006
(2576) z dnia 21.10.2006;
Stomma;
s. 119