Jestem wiernym czytelnikiem profesjonalnego tygodnika „Polityka”, który i w Rumunii cieszy się znakomitą opinią... Niestety, czasami trafiają się informacje nieprawdziwe, które utrwalają nieszczęsne stereotypy. W artykule Tomasza Maćkowiaka „Wrząca żupa” [POLITYKA 38], na temat mniejszości węgierskiej w Rumunii, jest błąd. Według ostatniego spisu ludności w Rumunii żyje 1434 tys. obywateli rumuńskich narodowości węgierskiej, co stanowi 6,6 proc. populacji, a partia węgierskiej mniejszości, to znaczy Demokratyczna Unia Węgrów w Rumunii (UDMR), jest stale reprezentowana w Parlamencie Rumunii od 1990 r. i znajduje się w każdym rządzie, w różnych koalicjach, tak prawicowych jak i lewicowych, zaczynając od 1996 r. Obecnie 4 członków rządu Rumunii reprezentuje mniejszość węgierską, z czego jeden jest wicepremierem, 9 innych wiceministrów pracuje na najwyższych stanowiskach w administracji, a 12 prefektów i podprefektów (wojewodów i wicewojewodów) węgierskich koordynuje administrację wojewódzką. Poza tym, z historycznego punktu widzenia, Transylwania (Siedmiogród) stanowi też „historyczną duszę Rumunów”, którzy zawsze reprezentowali większość w tym regionie, żyjąc w harmonii razem z Węgrami, Niemcami, Żydami, Romami i innymi narodowościami.
Gabiel C. Bârtaş
ambasador Rumunii
Od autora:
Bardzo przepraszam za błąd: Węgrów w Rumunii żyje 1,5 mln, a nie – jak przez pomyłkę napisałem – 2,5 mln. Jednak fakt, że wielu Węgrów żywi sentyment do Siedmiogrodu i uważa ten region Rumunii za historyczne „serce Węgier”, jest prawdziwy.