Archiwum Polityki

Kolacja u Friedmana

Zmarły niedawno Milton Friedman zapewne pozostanie w pamięci jako orędownik wolnego rynku i przeciwnik zaangażowania państwa w gospodarkę. Był to przy tym myśliciel głęboki, co warto polecić uwadze zarówno jego zwolenników, jak i przeciwników. Również w Polsce.

Centralnym punktem refleksji i jednocześnie misji Friedmana była wolność, najważniejsza dyspozycja człowieka jako odpowiedzialnej za swój los i czyny jednostki. Najkrótszą drogą prowadzącą do wolności jest nieskrępowana aktywność gospodarcza, w trakcie której ludzie kształtują materialne podstawy życia swojego i swoich rodzin. Doskonałym miejscem realizacji tej wolności jest wolny rynek taki, jakim go opisał prekursor liberalizmu ekonomicznego i wybitny filozof Oświecenia Adam Smith. „Nie od przychylności rzeźnika, piwowara lub piekarza spodziewamy się naszego obiadu, lecz od ich dbałości o własny interes. Nie odwołujemy się do ich humanitarności, lecz do ich egoizmu, i nie mówimy im o naszych potrzebach, lecz o ich korzyściach. Jedynie żebrak godzi się z tym, by zależeć głównie od łaski swych współobywateli. Ale nawet żebrak nie jest od niej całkowicie zależny. (...) Większa część jego przygodnych potrzeb znajduje zaspokojenie w taki sam sposób jak u innych ludzi, przez umowę, wymianę i kupno”.

Friedman pozostał wierny Smithowi aż do końca. Gdy w lipcu br. dziennik „The Wall Street Journal” zapytał go, kogo zaprosiłby na kolację, uczony bez wahania odparł, że w pierwszej kolejności właśnie Adama Smitha. Ale przy stole Friedmana znalazło się również miejsce dla Johna Maynarda Keynesa. Dla tego samego Keynesa, który w ogłoszonym w 2005 r. przez konserwatystów rankingu uznany został za jednego z najbardziej niebezpiecznych myślicieli XX w. (okazał się groźniejszy nawet od Włodzimierza Lenina).

Friedman nie miał jednak wątpliwości, że twórca teorii interwencjonizmu państwowego był po pierwsze wielkim ekonomistą. Po drugie, wcale nie miał zamiaru rozmontować kapitalizmu i rynku, tylko je w sytuacji ostrego kryzysu ratować, angażując państwo w stymulowanie rozwoju gospodarczego.

Polityka 48.2006 (2582) z dnia 02.12.2006; Gospodarka; s. 44
Reklama