Seks sam w sobie kojarzy się z przyjemnością, więc inne jego walory wydają się drugorzędne. Niesłusznie.
Nad polską seksualnością ciążą dwie klątwy: grzechu i obowiązku. Przestrzeń między tymi biegunami jest wąska. – Seks w Polsce nigdy nie był gloryfikowany, jak choćby w taoizmie, gdzie poprzez wpisanie w system religijny następuje jego nobilitacja i ludziom zaleca się udane życie seksualne – mówi dr Andrzej Depko, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej. – U nas stawia się raczej na zwierzęcość seksu. Tak postrzegają go jego przeciwnicy, a oni stanowią większość.
Polityka
51.2006
(2585) z dnia 23.12.2006;
Nauka ;
s. 118