Solidarność instynktownie garnęła się do Kościoła, Kościół odpowiadał na tę potrzebę serc i sumień, ale starał się jednocześnie zachować pewien dystans, gdyż, jak słusznie przeczuwał, coraz ostrzejsze konflikty między władzą a społeczeństwem wymagały mediatora.
Stanisław Kania, który 6 września 1980 r. zastąpił na stanowisku szefa partii Edwarda Gierka, zgodził się prawie natychmiast na wznowienie po 13 latach działalności Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu jako miejsca regularnych roboczych kontaktów państwa z Kościołem.
Pod koniec października Kania spotkał się z prymasem Wyszyńskim. Wkrótce potem powiedział towarzyszom z Biura Politycznego partii, że obserwuje u hierarchów Kościoła „przyrost rozwagi na gruncie realizmu”. Sierpniowy przełom otworzył przed Kościołem nowe możliwości i Kościół kuł żelazo, póki gorące.
Wydania specjalne
Rewolucja Solidarności. Polska od Sierpnia 1980 do Grudnia 1981
(90082) z dnia 08.08.2005;
s. 72