Fala strajków w lipcu 1980 r. nie zaniepokoiła szefów PZPR w takim stopniu, aby zmienili swoje plany urlopowe. Dopiero wybuch strajku w Stoczni Gdańskiej spowodował bardziej zdecydowane reakcje. Już 14 sierpnia w Sztabie Generalnym WP powołano Grupę Operacyjną, której zadaniem było obserwowanie sytuacji strajkowej oraz współpraca z MSW. 16 sierpnia powstał Sztab MSW do kierowania Operacją Lato 80, taki bowiem kryptonim nadano działaniom zmierzającym do ustabilizowania sytuacji w kraju. Od tego momentu aż do grudnia 1981 r. mamy do czynienia z dwoma wariantami opanowania sytuacji.
Pierwszy, którego głównym eksponentem był Stanisław Kania, zmierzał do stopniowego wkomponowywania nowych związków w system polityczny. W rezultacie miał zostać osłabiony ich początkowy radykalizm. Kania, w latach 70. szara eminencja Białego Domu, pełnił funkcję sekretarza KC PZPR odpowiedzialnego za nadzór nad MSW i był jednym z głównych autorów koncepcji „zmiękczania” pojawiających się w końcu dekady ugrupowań opozycyjnych. SB zmierzała do stopniowego pozyskiwania i wprowadzania do struktur kierowniczych tych organizacji swoich agentów, i poprzez nich wpływania na ich strategię i bieżące działania. Tak samo miano postąpić i teraz.
Druga koncepcja, mająca poparcie tzw. twardogłowych członków kierownictwa PZPR oraz większości kierownictwa MON, zakładała siłowe rozwiązanie konfliktu. I chociaż to ona w końcu przeważyła, to przez cały okres pomiędzy sierpniem a grudniem oba podejścia ścierały się w gabinetach władzy.
Na czele Sztabu Operacji Lato 80
stanął wiceminister spraw wewnętrznych gen. Bogusław Stachura. Sztab ten aż do 1 września zbierał się codziennie, a najważniejszym jego zadaniem były przygotowania do rozbicia strajków w Trójmieście.