Zgodnie z konstytucją premier musi wystąpić z wnioskiem o udzielenie rządowi wotum zaufania w ciągu 14 dni od zaprzysiężenia. Prezes RM i ministrowie mają zatem 2 tygodnie na decyzje personalne we własnych resortach, które, w wypadku nieudzielenia rządowi wotum zaufania, mogą być przez następną ekipę cofnięte. Taki scenariusz może okazać się kosztowny, gdyż zgodnie z obowiązującym stanem prawnym ministrom przysługują odprawy, nawet jeśli przepracowali mniej niż 14 dni. Dotyczy to również sekretarzy i podsekretarzy stanu, którym obecne przepisy przyznają po ok. 27 tys. zł odprawy, a sam Ludwik Dorn wymienił już 5 sekretarzy w swoim resorcie.
Czy rząd bez wotum zaufania nie powinien w ogóle wstrzymać się z mianowaniem nowych urzędników, likwidowaniem urzędów, wydawaniem rozporządzeń? Zdaniem konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka, ministrowie po zaprzysiężeniu mają konstytucyjne prawo do wprowadzania zmian personalnych. – Może konstytucyjne 14 dni na uzyskanie wotum zaufania to za długo. Lepsze od zmieniania konstytucji byłoby jednak wypracowanie politycznego obyczaju, że premier i ministrowie nie śpieszą się z obsadzaniem stanowisk – uważa prof. Winczorek.