Archiwum Polityki

cz@t Polityki

Jan Maria Rokita, członek sejmowej komisji śledczej:
– Czy nie czuje się pan jak James Bond polskiej polityki?
– Do Jamesa Bonda brakuje mi jeszcze postury.
– Czy uważa Pan, że wywołał Pan wojnę domową w komisji śledczej?
– Wojna domowa wymaga jakichś uzbrojonych przeciwników. Ja hufców Platformy na most Kierbedzia, jak Piłsudski w 1926 r., nie prowadzę.
– Jaka jest według pana rola Leszka Millera w sprawie Rywina? Czy poniesie jakieś konsekwencje?
– Już poniósł spore. Jest politykiem, którego Polacy darzą jedną z największych nieufności. Ale komisja będzie decydować, czy postawić go przed Trybunałem Stanu.
– Czy będzie pan kandydował na prezydenta RP?
– Raczej zawsze myślałem o byciu kiedyś w życiu polskim premierem...
(Czat „Polityki”, 22 VIII)

Nikołaj Afanasjewski, ambasador Federacji Rosyjskiej, o tym, czy należy spodziewać się napływu rosyjskiego kapitału do Polski:
„(...) Niestety, faktycznie w 1998 r. wiele polskich firm opuściło rynek rosyjski, ale w ciągu ostatnich lat obserwujemy pozytywne tendencje. W tym roku obroty handlowe między Rosją a Polską wyniosą ponad 6 mld dolarów, co znacznie przekracza poziom z 1997 r. Rosyjskie inwestycje w Polsce wynoszą 1 mld 750 mln dolarów i to nie tylko Gazprom, ale niestety stosunek do rosyjskich inwestorów w Polsce jest bardziej powściągliwy niż do inwestorów zachodnich. Polskie inwestycje w Rosji – według naszych obliczeń – to mniej niż 20 mln dolarów. Byłem niedawno w Smoleńsku i miałem rozmowę z polskimi przedsiębiorcami, którzy mają tam interesy (budownictwo, przemysł drzewny, handel).

Polityka 35.2003 (2416) z dnia 30.08.2003; Do i od redakcji; s. 18
Reklama