W „Przyjaciółce” Anna z Rybnika narzeka na swoją wzorową dotąd córkę. „Niestety poznała Marka i straciła dla niego głowę. Chce wyjść za mąż, a przecież to nie jest chłopak dla niej. Mało zarabia, skończył tylko technikum. Na dodatek okazało się, że jego brat siedzi w więzieniu. (...) Jak mam jej to wybić z głowy?”. Wśród porad psychologa jest i taka: „Zaproponuj, żeby zaprosiła Marka do domu”. Oczywiście, najlepiej z bratem, wtedy razem wybiją ci z głowy wszelkie wątpliwości.
Polityka
35.2003
(2416) z dnia 30.08.2003;
Fusy plusy i minusy;
s. 95