Archiwum Polityki

Głosy i glosy

Należy stwierdzić, że w tym rejonie mamy wciąż strefę wojny.
Generał Richard B. Myers,
szef Kolegium Szefów Sił Zbrojnych USA
Trzy miesiące temu prezydent Bush w stroju pilota ogłosił na lotniskowcu „Abraham Lincoln” zakończenie kampanii wojennej w Iraku. Ale symbolika tej sceny już zwietrzała. Teraz generał Myers musiał przyznać, że w Iraku środkowym, od Bagdadu po Tikrit, nie ma spokoju nawet po zabiciu synów Saddama Husajna. W Waszyngtonie krążą plotki, że trzecim już gubernatorem „stanu Irak” miałby zostać były sekretarz stanu James Baker, zwolennik większego otwarcia na ONZ. To niezły pomysł. Waszyngtońskim jastrzębiom Irak nie powinien się mylić z Dzikim Zachodem.

 

D

obre płoty służą dobremu sąsiedztwu.
Ariel Szaron, premier Izraela
Tą złotą myślą Szaron podzielił się w Waszyngtonie podczas rozmów z prezydentem Bushem. Szaron wierzy, że mur utrudniający przenikanie terrorystów palestyńskich z Zachodniego Brzegu do Izraela służy bezpieczeństwu i pokojowi, a więc trzeba jego budowę kontynuować. Bush nie jest o tym przekonany. Podobnie jak Palestyńczycy obawia się, że 600 km płotu służyć będzie nie tyle dobremu sąsiedztwu, ile izolacji i rozbiciu Palestyńczyków. Bo czy takie mury – choćby w Berlinie lub Chinach – nadawały się do czegokolwiek innego?

 

T

rudno sobie wyobrazić świat bez Boba Hope’a.
Woody Allen, amerykański reżyser filmowy
Komik Bob Hope, który zmarł dożywszy ponad stu lat, był kulturalną „ikoną”. Prezydent Bush pożegnał go słowami: „Kraj stracił wybitnego obywatela”.

Polityka 32.2003 (2413) z dnia 09.08.2003; Świat; s. 38
Reklama