Stary Rzecki ucieszyłby się. Napoleon wciąż żyje w pamięci Polaków. Tym razem za sprawą Edwarda Radzińskiego, rosyjskiego pisarza i dramaturga. Polskiemu czytelnikowi znany jest z biografii Stalina i Rasputina.
Ta książka jest literacką fikcją, której wszyscy bohaterowie są autentycznymi postaciami. Pomysł był prosty. Napoleon, uwięziony na Wyspie Świętej Heleny, dyktuje swojemu sekretarzowi de Las Casesowi pamiętniki. Mamy w ten sposób dwa plany powieściowe: opis życia, a może lepiej – umierania cesarza na Wyspie Świętej Heleny i wybrane fragmenty biografii Napoleona.
Autor jest historykiem, dobrze zna epokę, umie posługiwać się szczegółem i anegdotą i potrafi wciągnąć czytelnika, który pod koniec lektury gotów jest uwierzyć, że ma do czynienia z autentykiem. W sprawie śmierci Napoleona, która wciąż budzi żywe spory, Radziński opowiada się za trucizną. Nie odrzuca też możliwości, że otruty został sobowtór cesarza, on sam zaś dokonał żywota jako mnich w jednym z francuskich klasztorów. Dobra lektura na lato.
Andrzej Garlicki
Edward Radziński, Napoleon, Życie po śmierci, przeł. Eugenia Siemaszkiewicz, wyd. Magnum, Warszawa 2003, s. 318