Archiwum Polityki

Plastik zdobywa kraj

Po modzie na krasnale ogrodowe nadciąga nowe szaleństwo. Śląska policja wpadła na chytry pomysł zlikwidowania braków kadrowych. Na chodnikach przed szkołami już niedługo zamiast tradycyjnych policjantów staną funkcjonariusze wykonani z plastiku. Ich obecność ma wreszcie ukrócić wybryki miejscowych piratów drogowych i uczynić drogę do szkoły bezpieczniejszą.

Czy nowy policjant z plastiku może być lepszy od tradycyjnego z krwi i kości? Na pewno. Plastikowy funkcjonariusz jest trwały i tani, może pracować na okrągło, bez odpoczynku, a do tego jest absolutnie uczciwy, bo nie można się z nim dogadać. Niestety, wiele wskazuje na to, że brak komunikacji to jednocześnie poważna wada prototypu. Na szczęście do usunięcia, jeśli tylko producent pomyśli o wypuszczeniu na rynek modelu poruszającego ustami i wyciągającego ręce. Dzięki temu już w niedalekiej przyszłości z plastikowym funkcjonariuszem będzie się można dogadać tak jak z każdym innym policjantem. W przyszłości postaci z tworzyw sztucznych mogą uzdrowić sytuację na wielu odcinkach. W SLD podobno już myśli się o ustawieniu w siedzibach terenowych sylwetek rzecznika dyscypliny partyjnej Włodzimierza Nieporęta, wykonanych z płyt pilśniowych. Miałyby one stymulować zachowania etyczne działaczy powiatowych i wojewódzkich struktur, podnosząc w ten sposób jakość wewnątrzpartyjnego życia.

(miz)

Polityka 32.2003 (2413) z dnia 09.08.2003; Fusy plusy i minusy; s. 86
Reklama