Funkcjonariusze mają prawo stosować środki przymusu, ale to przecież nie jest alibi usprawiedliwiające przemoc i bestialstwo.
Po ostatnich demonstracjach Strajku Kobiet zatrzymani zostali rozwiezieni do odległych komisariatów. W ich relacjach powtarzają się informacje o upokorzeniach, w tym bezpodstawnym rozbieraniu do naga. Co się dzieje z policją? Rozmowa z Krzysztofem Liedelem.
Doświadczenie leżenia twarzą na chodniku, gdy policjant butem na moich plecach dociska mnie do ziemi, przestawia zwrotnicę w głowie. Tak w praktyce wygląda ta słynna sondażowa utrata zaufania do policji.
Policja potraktowała protesty Strajku Kobiet jak poligon do przećwiczenia wariantów taktycznych. Podobne ćwiczyła przed laty Milicja Obywatelska, aby sponiewierać przeciwników tzw. władzy ludowej.
Wszystko to wskazuje, że polski (wspaniały) nowy ład ma charakteryzować się wręcz obsesyjną tendencją do kontroli wszystkiego i brakiem zaufania do społeczeństwa.
25 stycznia w siedleckim zakładzie karnym stawił się do odbycia kary Paweł Kasprzak, jeden z liderów Obywateli RP. Uczynił to dla zasady, w ramach protestu przeciw łamaniu praworządności przez sądy.
Tak naprawdę na ulicach są teraz dwie grupy: Strajk Kobiet i młodzież z pewnym anarchistycznym zacięciem. Gdy opadną emocje wywołane utarczkami z policją, może się okazać, że mają różne cele.
Błagam pana – jęknąłem – mandat i płacę. Ile? Nic nie płacicie, zostaliście upomniany. To ja decyduję, czy was ukarać. Rozumiecie? Ja!
Prawnicy i opozycja nie zostawili suchej nitki na nowym pomyśle polityków PiS, żeby nie można było odmówić przyjęcia mandatu. Zgody nie ma też w samej Zjednoczonej Prawicy, bo Jarosław Gowin twierdzi, że jego ugrupowanie nie poprze projektu ustawy.
Czy można odmówić wpuszczenia policji do mieszkania, jeśli zechce sprawdzić, czy nie łamiemy wigilijnych ograniczeń? Można. Ale trzeba się liczyć z ewentualnymi kłopotami.