Już Roland Barthes zauważył, że Francuzi przerobili kolarski wyścig Tour de France na rycerską epopeję. Każda ze znaczących w peletonie postaci ma przypisany sobie specyficzny charakter i miejsce w strukturze opowieści. Był więc „ludożerca” Merckx – osobnik pożerający bez litości kilometry, góry i przeciwników, twardy, niemający litości dla siebie Anquetil, „swój chłopak” Bobet, udający śpiącego, lecz reagujący błyskawicznie, kiedy trzeba, „borsuk” Hinault, „intelektualista” Fignon, elegancki Roche, wiecznie drugi Poulidor.
Polityka
29.2003
(2410) z dnia 19.07.2003;
Stomma;
s. 98